likwidator

Jeśli mamy zaplanowane jakieś wydatki w styczniu i nagle tych pieniędzy nie będzie, to zawsze jest kłopot. Mogły być podpisane umowy, zaplanowane płatności, może miały powstawać nowe odcinki seriali.  
 
Może KRRiT liczy na wywołanie stanu niepewności wśród zdenerwowanych pracowników. Ludzie przychodzą do pracy, a tu raptem nie ma pieniędzy i nie wiadomo, jak będzie z wypłatami.Nie ma. W uchwale mówi się o wypracowaniu mechanizmu podziału tych środków. Nie wiem, na czym miałby on polegać. Jest taki pomysł, żeby poszczególne jednostki pokazały, co chcą realizować.Popełniono błąd urzędniczy. Minister czy walne zgromadzenie powinni byli wycofać te wnioski z sądu. Skoro pojawiła się nowa uchwała o likwidacji, to sąd powinien rozpatrywać obecny stan, a nie stan przeszły, już nieaktualny. 
 
Obecny stan prawny jest taki, że te spółki są w stanie likwidacji, co jest zgodne z ustawą o radiofonii i telewizji.
 
Artykuł 26 ustawy o radiofonii i telewizji mówi bowiem, że sprawy nieuregulowane w ustawie podlegają Kodeksowi Spółek Handlowych. Jest wyraźna dyspozycja, że można korzystać z tego Kodeksu i ta droga jest prawidłowa.Tymczasem likwidator TVP zamknął dla osób postronnych siedzibę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (TAI) przy pl. Powstańców, która od kilku tygodni była okupowana przez polityków PiS i byłych pracowników TVP. Jak pan ocenia tę decyzję?
 
Likwidator odpowiada za majątek spółki. On musi być użytkowany: studia, gabinety, sprzęt.
 
Być może należą się jakieś odszkodowania za to, że utrudniano pracownikom dostęp do ich miejsc pracy. Być może takie roszczenia wystąpią, a wtedy ci, którzy blokowali dostęp do mikrofonów, kamer i pomieszczeń, poniosą konsekwencje finansowe i karne.
 
Wiem, że niektórym marzy się, żeby w świat poszły zdjęcia, jak rozhisteryzowani milionerzy wynoszeni są stamtąd siłą, ale to się raczej nie stanie.  
 
Mielibyśmy sprawdzać, czy te pieniądze pójdą na realizowanie misji. Pytam: czy dokończenie budowy studia, kupno mikrofonów i kamer, wypłaty dla pracowników, to jest realizowanie misji, czy nie? W grę wchodzą setki takich wydatków. Nie należy do kompetencji Rady ich ocena w trakcie roku, który już trwa. Możemy to ocenić po przygotowaniu sprawozdań spółek za 2024 r.
 
Ta decyzja na pewno nie sprzyja stabilizacji działań. My, jako Rada, przyczyniamy się dodatkowo do anarchizacji stanu rzeczy.
 
Był też szerszy plan, żeby w ogóle nie przekazywać pieniędzy, bo one mają być przeznaczone na realizację misji, a ta nie jest rzekomo realizowana. Ale ten plan upadł i na razie skończyło się na czasowym wstrzymaniu wypłaty.