ekonomia

Za moich czasow na studiach ekonomii wykladano mikroeconomie (szkola neoklasyczna), makroekonomie (szkola keynesowska i monetaryzm) oraz miedzynarodowe stosunki gospodarcze (elementy mikro i makroekonomii). Ta mieszanka wynika z tego, ze kazda z tych szkol cos do nauki ekonomii wniosla.  Mozna uczyc w szkolach podstaw ekonomii, tzn. tych rzeczy, co do ktorych panuje wsrod ekonomistow zgoda. Mozna im np. wyjasnic w zarysie proces tworzenia pieniadza, co jest wiedza o faktach. Dzieki temu nie slyszelibysmy, ze banki centralne sa prywatne i ze zadluzenie Grecji jest “problemem sztucznym bo euro jest pieniadzem wirtualnym”.